Życie nasze, życie
Na wizytę lekarską czekam,
Dokoła mnie ludzie zmęczeni.
W szarych twarzach stroskanych
Tli się promyczek nadziei.
Siedzą w milczeniu zdani
Na losu niepewną kartę,
Spokojni, zamknięci w sobie;
Oczy szeroko otwarte.
Każdy historię swą dźwiga,
Gdzieś na dnie serca ukrytą,
Jakby się bał ją ujawnić,
Choć nikt się o nią nie pyta.
Widać, ich troski na twarzach,
Ich walka nieustająca,
Pomimo zmagań z chorobą
Walczą o zdrowie do końca.
Życie nie pieści nikogo,
Jednaką łódką płyniemy,
Musimy krzyż dźwigać do końca,
Dopóki żyjemy na ziemi.