Żabka i sroczki
Raz mała żabka, zielona łapka
Przysiadła na brzegu wody,
Spojrzała w górę na ptaki wolne,
Pragnęła zażyć swobody.
Chciałaby także fruwać jak one,
Świat barwny oglądać z góry,
Latać wraz z nimi coraz to wyżej,
Wznosić się hen, nad chmury.
Hej, sroczki miłe, ptaki kochane,
Zabierzcie mnie na wycieczkę,
Chciałabym wznieść się stąd ponad ziemię,
Chociaż na małą chwileczkę.
Siedzę tu ciągle, chlapię się w stawie,
Mój świat- to łąka i woda,
Ciekawa jestem, co jest tam w górze,
Nęci mnie wielka przygoda.
Ptaki sfrunęły nad brzeg stawika,
Gałązkę żabce podały,
Chwyć się jej mocno i mocno trzymaj,
Będziemy cię holowały.
Chwyciły sroki oba jej końce,
Żabkę uniosły wysoko,
Ona szczęśliwa z pięknej wycieczki,
Otwiera buzię szeroko;
Chcąc im dziękować, krzyczy w zachwycie,
Gałązkę z ust wypuściła,
Niestety, stała się rzecz straszna okropnie,
Spadła i życie straciła.