Uroki zimy
Na drzewach szadź srebrzyście lśni,
Czy to jest jawa, czy mi się śni.
Świat jakby z bajki, czarowny tak,
A mnie jest smutno i czegoś brak.
Gdzieś pod stopami skrzypi śnieg,
Gdzie spojrzysz wszędzie króluje biel,
Jakby ktoś białą farbą dokoła,
Pokrył wkrąg drzewa, łąki i pola.
Pewnie natrudził się malarz z nieba,
By świat odmienić pracy potrzeba,
Tylko żal ptaków, zniknęły one,
Biedne, zimową aurą zmrożone.
Czasem nieśmiało słońce zaświeci,
Na sankach z górek zjeżdżają dzieci,
Słychać ich śmiech głośny, radosny,
A ja zaś czekam z nadzieją wiosny!