Wjeżdża na osiołku, Jezus, Pan nad Pany,
Do miasta świętego, przez tłumy witany;
Rzucane pod nogi gałązki palmowe
Na dowód miłości, wyścielają drogę.
Okrzyki- Hosanna, niosą się jak echo,
Królu nasz i Panie, Tyś naszą pociechą;
Cześć i chwała Tobie Bogu Najwyższemu,
Oddajemy pokłon Królowi naszemu!
Jezus widząc lud swój błogosławi ręką,
To ostatni triumf przed okrutną męką,
Bo entuzjazm wielki w nienawiść się zmieni,
Kiedy w Wielki Piątek przyjdą odmienieni.
Ci, którzy niedawno w Nim Króla chcieć mieli,
Na dziedzińcu Piłata stoją oniemiali,
Jezus zaś pokornie na werdykt swój czeka
Cierpliwie i bez skargi, na osąd człowieka.
Chce posłuszny być misji bez reszty, do końca,
Niewinny Baranek, grzeszników obrońca,
Gotów kielich gorzki wypić z ręki Ojca,
Odkupiciel świata, słodki nasz obrońca.