Orlando
Orlando- na ustach dziś wielu,
Orlando- wciąż echo powtarza,
Tragedia, jakiej nie było,
Tragedia, która poraża.
Mordu na ludziach niewinnych
Na dotąd nieznaną skalę
Obłędny szaleniec dokonał
W niepojętym swym szale.
Spadł na tych, co byli w Klubie
Niosący śmierć mściciel krwawy;
Obca mu miłość bliźniego,
Obce mu wszelkie zasady.
Kto dał mu prawo, by życie
Odebrać inaczej myślącym,
Nie ważne, że byli to ludzie
Inaczej się kochający.
Ci młodzi żyć chcieli, budować,
Tak nagle śmierć ich zabrała,
Śmierć niepotrzebna, przedwczesna,
Niewinna krew się polała.
Fanatyzm w każdej postaci
Największą zakałą ludzkości,
Tak często do zbrodni prowadzi,
Jest zaprzeczeniem miłości.