Wczoraj zabrało ją pogotowie,
Osłabłą, bólem zgniecioną,
Dzisiaj w hospicjum już dogorywa,
W okrutnej śmierci szponach.
Na nic się zdały próby lekarzy,
Na nic najbliższych starania,
Nic nie zostało, tylko modlitwa,
Bolesny czas czekania.
Ulotność życia, trudno to pojąć,
Żyjesz, wnet w mgle się rozpływasz,
Jedno, co tylko z ciebie zostanie,
To dusza twa - wiecznie żywa.