Listopadowy smutek
Listopadowy smutek, listopadowe żale,
Melancholia jesienna wędruje wśród pól;
Tęsknota za tymi, co za ścianą czasu,
Serce niespokojne, wspomnienia i ból.
Smętek jakiś duszę mą przenika do głębi ,
Jakby chciał się rozgościć i zamieszkać tam,
Przywodząc obrazy dni, które minęły,
Gdy byłem szczęśliwy, gdy nie byłem sam.
Dzisiaj to, co po drogich moich pozostało,
To skromna mogiła pośród mogił stu,
Tu lubię przychodzić, gdy tęsknota dręczy,
Lubię się zanurzyć w modlitwie bez słów.
Liście z drzew spadają, pod nogi się ścielą,
Jakby chciały powiedzieć przechodniowi, że
Wszystko kiedyś minie, radości i smutki,
Że nic nie jest trwałe, a więc nie smuć się.